Miłość i zdrada, drobne radości i smutki znane warszawiakom do dziś, a wszystko w starych warszawskich piosenkach.
Trio Apaszowskie powstało, jak czytamy na stronie zespołu, pewnego „ponurego, grudniowego wieczora w odmętach ulicy Brzeskiej”. To właśnie w tamtejszym klubie OFFSIDE na ul. Brzeskiej 16 mieliśmy okazję zobaczyć występ zespołu w składzie Grzegorz Domański na bandżoli, Marcin Szargut na akordeonie i Kuba Jurkowski na gitarze. Trio występuje w klubie regularnie, warto więc wybrać się i posłuchać piosenek dawnej Warszawy.
„Apaszem Stasiek był; w krąg znały go ulice
W spelunkach, tam gdzie podłe życie wre.
Kochanką jego była zwykła ulicznica,
Co gdzieś na rogu sprzedaje ciało swe.”
– śpiewał Stanisław Grzesiuk.
Apasz w dawnej warszawskiej terminologii był to ktoś związany z przestępczym półświatkiem, łotrzyk, uliczny bandyta. Określenie przywędrowało z Paryża, gdzie na początku XX wieku postrach szerzyły bandy miejskich chuliganów. Nazywano ich „Les Apaches” prawdopodobnie przez porównanie z brutalnością amerykańskich plemion indiańskich.
Data zdjęć: 25.01.2018 (MAR)
OFFSIDE
ul. Brzeska 16 lok. 2
Strona zespołu https://www.facebook.com/Trio-Apaszowskie-1061223474019243/